wtorek, 28 lutego 2017

Idzie pani na szpileczkach...

 Nieodmiennie podkreślamy fakt, że stopy to szalenie ważna część naszego ciała.
Dziś mamy przyjemność zaprezentować wywiad z mgr Magdaleną Mońką na temat stóp właśnie. I szpilek - choć materiał dedykujemy nie tylko Paniom... :-)


Mgr Magdalena Mońka – Ukończyła kierunek fizjoterapia na Wydziale Nauk o Zdrowiu na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu. Uczestniczka wielu konferencji naukowych, autorka publikacji. Fizjoterapia to nie tylko jej zawód, lecz również największa pasja. Oprócz pracy z pacjentem współpracuje z różnymi firmami, konsultując m.in. zagadnienia związane z ergonomią pracy lub zastosowaniem produktów okołomedycznych w rehabilitacji.

ZdrowyKręgosłup: Czy Pani chodzi na obcasach?

mgr Magdalena Mońka: Chodzę. Teraz jednak zdecydowanie rzadziej, niż w czasach gdy byłam nastolatką.

W kobiecość wpisana jest szczególna dbałość o wizerunek: dbamy więc o nasz wygląd zewnętrzny:  fryzurę, makijaż, figurę – często uciekając się do zabiegów czy środków, które mają negatywny wpływ na nasze zdrowie. Elegancka kreacja czy nawet minispódniczka wymagają towarzystwa obcasów, które sprawiają, że nasze nogi wyglądają zgrabniej, smuklej, nasza sylwetka nabiera lekkości i gracji… A co na to nasz kręgosłup?
W wyniku ewolucji przeszliśmy z pozycji czworaczej do pozycji dwunożnej. Nasz szkielet został stworzony do przenoszenia obciążeń osiowych w pozycji wyprostowanej. Stopy odpowiednio wysklepione (wysklepienie podłużne i poprzeczne) posiadają trzy punkty podparcia – guz piętowy oraz I i V głowa kości śródstopia. Każda część naszego ciała została zaprojektowana tak, by przenosić obciążenia we właściwy sposób, odpowiednio rozkładając ciężar. Zakładając buty na obcasie doprowadzamy do zmiany ustawienia poszczególnych struktur względem siebie oraz przemieszczenia środka ciężkości, do innego rozkładu sił oraz ciężaru ciała. Inaczej zaczyna pracować nie tylko kręgosłup, ale też stawy kolanowe, biodrowe, stopy a w efekcie całe ciało.  Aby utrzymać pionową, wyprostowaną postawę nasz środek ciężkości przemieszcza się ku przodowi, dochodzi do przodpochylenia miednicy, przeprostu w stawach kolanowych i przeniesienia podparcia na przodostopie (nawet do ¾ ciężaru ciała). Ponadto długotrwałe noszenie szpilek powoduje deformacje stóp. Powstają palce młoteczkowate czy doskonale wszystkim znane haluksy, spowodowane przede wszystkim przez buty o wąskich, szpiczastych czubkach. Niezależnie od wysokości obcasa wybierajmy wiec buty z zaokrąglonym czubkiem!  Wracając do ekwilibrystyki na szpilkach – w tej pozycji dochodzi do przykurczu mięśni podudzia (nawet o 13%) i ścięgna Achillesa, które dodatkowo staje się sztywne, zgrubiałe i mniej elastyczne. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nieprawidłowy rozkład ciężaru ciała na powierzchnię stopy, może powodować jej mikrourazy, zapalenia rozcięgna podeszwowego… Zwiększa się także ryzyko urazów stawu skokowego, głownie skręceń lub zwichnięć, spowodowanych zmniejszoną stabilnością i częstym wykręcaniem nogi w czasie chodu w szpilce.  Dodatkowo dochodzi do zaburzeń równowagi i stabilności posturalnej, choć mogłoby się wydawać, że jest inaczej i wręcz ćwiczymy utrzymanie stabilnej postawy!
Przodopochylenie miednicy i pogłębienie lordozy lędźwiowej wpływają na nieprawidłowe ustawienie kręgów względem siebie. Dolegliwości pojawiają się nie tylko w odcinku lędźwiowym, ale także w piersiowym i szyjnym. Dochodzi do zwiększonego obronnego napięcia mięśni, przeciążeń i bólu. Długotrwałe chodzenie na obcasach może w przyszłości zaowocować zmianami zwyrodnieniowymi..

Czy to znaczy, że obcasy powinny być opatrzone klauzulą „grozi zwyrodnieniem lub ciężkim kalectwem?”
Jeżeli kobieta nosi obcasy codziennie przez wiele lat, to w przyszłości będzie zmagała się z problemami zarówno ze strony kręgosłupa, jak i kończyn dolnych. Pamiętajmy, że wszystko co zaburza prawidłową biomechanikę pracy naszego ciała, będzie miało swoje konsekwencje w przyszłości. We wszystkim należy zachować umiar! Oczywiście założenie obcasów raz na jakiś czas nie spowoduje, że za rok w opisie zdjęcie RTG kręgosłupa padnie hasło „zmiany zwyrodnieniowe”. Powszechnie uważa się, że bezpieczna i zdrowa wysokość obcasa wynosi od 3-4 cm. Obecne badania dowodzą jednak, że żadna wysokość obcasa nie jest właściwa.

Czy to znaczy, że powinniśmy całkowicie zrezygnować ze szpilek?
Oczywiście, że nie, wszystko jest dla ludzi. Jednak musimy pamiętać o jednej rzeczy – buty muszą być przede wszystkim wygodne, a nie tylko ładne! Możemy zrobić sobie krzywdę, nosząc źle dobrane buty na płaskiej podeszwie. Niestety, my kobiety mamy to do siebie, że częściej kierujemy się wyglądem niż wygodą. Gdy włoskie cudeńka na niebotycznie wysokiej szpilce wołają do nas z wystawy „mamo!” nie myślimy o tym, że po godzinie spędzonej w takich butach nie będziemy mogły w ogóle ruszyć nogami… Źle dobrane buty będą powodować nie tylko ból, ale i deformacje. Przy wyborze obuwia powinniśmy także pamiętać o wszelki posiadanych wadach stóp, tzn. płaskostopiu, koślawych paluchach, powszechnie znanych, jako halluxy, palcach młoteczkowatych.
Założenie wysokich obcasów okazyjnie na imprezę nie spowoduje większych szkód. W przypadku pań, których praca wymaga eleganckiego ubioru, z którym najlepiej prezentują się szpilki, warto posiadać kilka par butów o różnej wysokości obcasa i nosić je zamiennie, także z płaskim obuwiem. Byle jednak różnica wysokości obcasów nie oscylowała między 10 a 15 cm… Warto wybierać buty nie na cieniutkiej szpilce, ale przede wszystkim na słupku bądź niskim, kwadratowym obcasiku, które również dodają wzrostu, wysmuklają nogi i sprawiają, że kobieta wygląda szykownie, a przy tym nacisk ciężaru na tylną część stopy rozkłada się na większą powierzchnię i daje większą stabilność.  Elegantki powinny pomyśleć o zapasowej parze wygodnych płaskich butów na zmianę, trzymanych gdzieś na dnie pracowniczej szafki. Zdjęcie butów na parę minut kilkakrotnie w ciągu dnia oraz poruszanie stopami i palcami pozwoli naszym stopom choć na chwilę zrelaksować się i odpocząć.

W jaki sposób powinnyśmy zadbać o nasze stopy po całym dniu na szpilkach lub po nocy przetańczonej na niebotycznych „dwunastkach”?
Tak jak wcześniej wspominałam, należy przede wszystkim wybierać buty wygodne. Jednak nawet najwygodniejsze szpilki po kilku godzinach noszenia dadzą się nam we znaki. Aby w trakcie zabawy nie odczuwać żadnego dyskomfortu, warto zainwestować w żelowe wkładki, zwiększające poczucie wygody, a także buty na zmianę na niższym obcasie. Po całonocnej imprezie możemy wymoczyć nogi w ciepłej wodzie z solą i zrobić masaż stóp relaksującym olejkiem lub kremem do masażu. Można również wykonać ćwiczenia rozciągające.  Warto też ułożyć nogi na puszkach (10-15 cm od podłoża), aby krew swobodnie mogła odpłynąć w kierunku serca. Ten nieskomplikowany zabieg zmniejsza opuchliznę i warto stosować go codziennie po pracy – szczególnie stojącej.

Parę lat temu w Japonii odnotowywano znaczącą liczbę poważnych a nawet śmiertelnych wypadków spowodowanych… butami na kilkunasto- czy kilkudziesięciocentymetrowych platformach. Pomijając wypadki samochodowe – wydaje się logicznym, że nie jest to adekwatne obuwie dla kierowcy – wiele urazów czy zgonów spowodowanych było utratą równowagi przez japońskie modnisie.  Jak fizjoterapeuta zapatruje się na platformy?
Platformy dają możliwość wykonania butów z bardzo wysokim obcasem. W innym wypadku taki zabieg nie byłby możliwy, gdyż wygięcie stopy byłoby tak duże, że musiałybyśmy chodzić na czubkach palców, jak baletnice. Zastosowanie platformy zmniejsza różnicę między położeniem palców a pięty, które jest bardziej korzystne niż w przypadku szpilek. Przez to zapewnia większą stabilność i lepsze podparcie.  Nie znaczy to jednak, że są one zdrowe i powinnyśmy nosić je na co dzień zamiast szpilek. Jazda w samochodzie w butach na obcasie to sztuka, którą płeć piękna opanowała do perfekcji. Jednak jazda na platformach to już ogromne niebezpieczeństwo, bo o ile w szpilkach jesteśmy w stanie wyczuć pedały, tak w butach na platformach lub koturnie już nie. Stwarza to bardzo duże ryzyko wypadków. Najlepiej – i najbezpieczniej – jest trzymać w aucie wygodne, płaskie buty, w których będziemy bezpiecznie poprowadzić pojazd, a później szybko zmienić je na eleganckie obcasiki.

Ciężka sprawa z tymi obcasami… Podsumowując: szpilki nie, obcas na słupku też bez rewelacji, platformy nie… Czy zatem nie będzie najbezpieczniej przesiąść się na baleriny, trampki lub adidasy?
Tak naprawdę nie ma zdrowych butów. W każdych ułożenie stopy jest ułożeniem niefizjologicznym i zaburza prawidłową biomechanikę chodu oraz czucie powierzchowne i głębokie. Mięśnie krótkie, odpowiadające za amortyzację i prawidłową pracę stopy, zostają wyłączone.

To może na najlepiej chodzić na bosaka?
I to by było najlepsze rozwiązanie. Człowiek pierwotny nie posiadał butów. Wędrował wiele kilometrów, biegał, chodził po drzewach, polował – i to wszystko bez obuwia.  Ewolucja przystosowała nas do chodzenia boso. Oczywiście niewiele osób wyobraża sobie praktykowanie tego na co dzień, ale w domu, bądź latem we własnym ogrodzie możemy pozbyć się butów i pozwolić stopom pracować w taki sposób, do jakiego zostały stworzone.

Na razie do lata daleko, więc wizja chodzenia na boso po zielonej łące pozostaje na razie li i jedynie mglistą mrzonką. Na dworze jest coraz zimniej, zaczynamy opatulać się swetrami i szalami… Chcąc nie chcąc musimy coś założyć również na stopy. Zatem jakie obuwie jest dla nas najlepsze, najbezpieczniejsze dla naszego kręgosłupa?
W chwili obecnej powstaje coraz więcej butów do biegania, których podeszwa jest bardzo elastyczna, wymuszająca pracę mięśni, która w normalnym obuwiu jest wyłączona. Pojawiają się także buty-skarpetki pięciopalczaste, będące jak druga skóra. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby powszechnie ludzie zaczęli na co dzień chodzić w takich butach, bądź zakładali adidasy do garsonki czy garnituru. Wybierajmy zatem mądrze. Przede wszystkim wygodne buty z naturalnych tworzyw, aby stopa mogła dobrze oddychać. Zwiększajmy ich komfort wkładkami, które zawsze powinniśmy dobrać indywidualnie, konsultując się z fizjoterapeutą. Unikajmy obcasów, a jeżeli chcemy czy musimy je nosić, to nośmy je zamiennie z niższymi obuwiem, pamiętając o późniejszej relaksacji stóp.

Czy jest szansa, abyśmy zakończyły naszą rozmowę na temat noszenia obcasów jakimś optymistycznym akcentem?
Jasne! Obcasy nigdy nie będą zdrowe dla naszego kręgosłupa, jednak według badań włoskich naukowców chodzenie w szpilkach, nawet tych bardzo wysokich, wzmacnia mięśnie dna macicy czyli mięśnie Kegla. Im są one mocniejsze, tym kobieta odczuwa większą przyjemność seksualną. Dodatkowo ma to także wpływ na łatwość osiągania orgazmu. Wysokie obcasy mają także świetne działanie na kobiecą psychikę. Kobieta na szpilkach czuje się piękniejsza, bardziej seksowna, a jej pewność siebie wzrasta.


Materiał zaczerpnięty z bloga Zdrowykregoslup.com.pl 

Masuj się... na zdrowie?

Mogłoby się wydawać, że w dziedzinie masażu wynaleziono już wszystko.
Doświadczenie jednak uczy, że w pewnych dziedzinach pojęcie "wszystko" po prostu nie istnieje.. Ludzkość miała "wszystko", ale gdy odkryto elektryczność okazało się, że jej właśnie brakowało.
Ludzkość miała "wszystko" i telefony, ale gdy odkryto komórki okazało się, że tego jeszcze nie było.
Ludzkość miała "wszystko" i komórki, gdy pojawił się iPhone... :)
Długo by tak wymieniać. Dodamy więc jeszcze tylko to, że ludzkość znała już masaż... ale jak się okazuje - nie każdy...

MASAŻ PYTONOWY
Pewne filipińskie zoo postanowiło pochylić się nad turystami, zmęczonymi zwiedzaniem obiektu.
W ramach relaksu oferuje im masaż, wykonywany przez cztery pytony birmańskie.
Ochotnik kładzie się na bambusowym łóżku, a 250 kg "masażysty" ślizga się po nim przez 15 minut.
Taka sesja masażu ma ponoć właściwości terapeutyczne i uspakajające - my jednak stoimy na stanowisku, że jest to masaż wysoce pobudzający...
Najważniejsze - masażyści przed zabiegiem zostają nakarmieni, żeby pacjent nie pomylił im się z obiadem...







OSTRRRY MASAŻ
Masaż "tasakowy" wynaleźli Chińczycy ponad 2000 lat temu. Dziś można z niego skorzystać na Tajwanie. Podobno pobudza krążenie krwi, uwalnia energię i pomaga usunąć toksyny.
Obala też mit, jakoby jedyną grupą zawodową, która myli się tylko raz był saper...



MASAŻ PŁOMIENIAMI
Ta technika masażu pochodzi z Tybetu. Stosowana jest też w chińskich szpitalach.
Ciało pacjenta przykrywa się ręcznikiem, który następnie nasącza się alkoholem i podpala. 
Zabieg jest całkowicie bezbolesny. Pobudza krążenie krwi, chroni przed przeziębieniami, podobno pomaga też schudnąć.
Z pewnością jest to zabieg dla zapaleńców...


MASAŻ SŁONIOWĄ STÓPKĄ

Usuwa na bóle krzyża. Przy większym zaangażowaniu masażysty może w ogóle usunąć wszystkie problemy... Na szczęście słoń został specjalnie wyszkolony do tego, by delikatnie uciskać nogą plecy masowanej osoby. 


MASAŻ PUKAJĄCY
Nazwa może i brzmi delikatnie i obiecująco, jednak akcesoria, używane do wykonania tego masażu przypominają zgoła narzędzia tortur... Młotek i kołek - oto one. Przez 50 minut masażysta "wbija" drewniany kołek w plecy pacjenta, by uwolnić go od stresu i wyzwolić w nim uśpioną energię. 
Nie próbujcie tego w domu...



To jak? Który z tych masaży powinien się znaleźć w naszych fotelach masujących? :P


Artykuł powstał na podstawie materiałów z serwisów: spaeden.pl, wp.pl, filing.pl, urodaizdrowie, 

środa, 22 lutego 2017

Dlaczego bolą nas plecy?

Bóle kręgosłupa dawno przestały być dolegliwością typową dla naszych dziadków. Teraz na różnego rodzaju bóle krzyża skarży się niemal 80 proc. ludzi. Czasem towarzyszą one niezależnym od nas schorzeniom kręgosłupa, ale często fundujemy je sobie na własne życzenie. Niefrasobliwie zapominamy, że kręgosłup ma nam służyć przez wiele lat.
Natura najwyraźniej nie była w stanie przewidzieć, co człowiek będzie wyprawiał ze swoim ciałem. Odziedziczyliśmy po przodkach budowę, która umożliwia znoszenie różnorodnych obciążeń, ale nie takich, które powodowane są przez kilkanaście kilogramów nadwagi, dźwiganie ciężkich toreb, przesiadywanie godzinami przy komputerze lub za kierownicą samochodu. Niestety, zarówno nadmierny wysiłek, jak i brak ruchu szkodzą kręgosłupowi. A więc poszukajmy złotego środka.

Kręgosłup to elastyczne rusztowanie

Kręgosłup przede wszystkim pozwala nam utrzymać się w pionie. Ale nie tylko. Podtrzymuje głowę, usztywnia szkielet i chroni rdzeń kręgowy przed urazami. Poukładane jeden na drugim kręgi tworzą stawy, dzięki którym możemy bez problemów przybierać różne pozycje. Między kręgami ułożone są płaskie, elastyczne poduszeczki (fachowo nazywane krążkami lub tarczami międzykręgowymi, a popularnie dyskami), które nawet przy bardzo dużych obciążeniach kręgosłupa lub przy gwałtownych ruchach zapobiegają zderzaniu się poszczególnych kręgów ze sobą. Swoją elastyczność kręgosłup zawdzięcza również naturalnym krzywiznom. Prawidłowo ustawiony ma kształt stojących na sobie dwóch liter „S”: odcinek piersiowy i krzyżowy są wypięte do tyłu, a szyjny i lędźwiowy – do przodu.
Niezbędną w codziennym życiu ruchomość krzyża zapewniają zespolone z nim więzadła oraz mięśnie grzbietu i brzucha. Mięśnie grzbietowe, ułożone symetrycznie po obu stronach kręgosłupa, pracują zwykle parami – gdy jeden się kurczy, drugi się rozciąga. Kurczący się mięsień pociąga za sobą kość, do której jest przymocowany i możemy wykonać ruch, np. skłon w bok. Natomiast obkurczanie się i rozciąganie mięśni brzucha umożliwia nam zginanie do przodu i prostowanie.
Aby mięśnie grzbietu i brzucha mogły spełniać swoje zadania, muszą być mocne i sprawne. Zwiotczałe lub stwardniałe czy stale przykurczone mogą powodować silne bóle przy wykonywaniu każdego ruchu. Czasem nawet w ogóle uniemożliwiają poruszanie się. Ponadto, gdy mięśnie i więzadła są nadmiernie rozciągnięte lub napięte – kości oraz stawy kręgosłupa szybciej się niszczą.

Ważne!
Zadaliśmy internautom pytanie: jak podnosicie ciężary?
Oto wyniki:
- zawsze pamiętam, by robić to z lekkiego przysiadu – 40 proc.
- nigdy się nad tym nie zastanawiam – 38 proc.
- na prostych nogach, choć wiem, że to nieprawidłowe – 22 proc.

Kręgosłup to nośny filar

Składa się z 33 lub 34 kręgów.
  • Na samej górze jest 7 kręgów szyjnych. Są najmniejsze i najbardziej ruchome w całym kręgosłupie. Dzięki nim możesz ruszać głową na boki, w górę i w dół, a nawet zataczać okręgi.
  • Niżej znajdują się kręgi piersiowe. Jest ich 12. Wychodzi od nich 12 par żeber. 10 par łączy się z przodu z mostkiem i tworzy klatkę piersiową. Osłania ona najważniejsze narządy i zapewnia płucom swobodne oddychanie.
  • 5 kolejnych kręgów nosi nazwę lędźwiowych. To one są najbardziej obciążone, gdy chodzimy, dźwigamy ciężary albo siedzimy. Z tego powodu w lędźwiowej okolicy kręgosłupa najczęściej odczuwamy ból. Na wysokości pośladków kręgi lędźwiowe łączą się z kością krzyżową.
  • 5 zrośniętych ze sobą kręgów stanowi kość krzyżową. Kość ta wraz z miednicą osłania pęcherz moczowy i narządy układu rozrodczego.
  • Na samym dole mamy kość ogonową. To 4 lub 5 zrośniętych ze sobą kręgów. Nie pełni żadnej funkcji i jest atawistyczną pozostałością po przodkach.
Żeby kręgosłup był giętki, a kręgi nie zderzały się ze sobą i nie miażdżyły wzajemnie, porozdzielane są krążkami międzykręgowymi zwanymi dyskami. Leżą one między kręgami na cienkiej warstwie chrząstki. W środku każdego znajduje się tzw. jądro miażdżyste. Ponieważ wypełnione jest galaretowatą substancją, dyski są sprężyste i mogą pełnić funkcję amortyzatorów, gdy chodzimy, skaczemy, biegamy.
Kręgi poukładane jeden na drugim tworzą ochronny tunel dla rdzenia kręgowego. To najważniejsza w naszym organizmie infostrada, którą impulsy wędrują do mózgu. Od niej otworami międzykręgowymi odchodzą nerwy rdzeniowe. Coraz bardziej rozgałęziając się, tworzą sieć komunikacyjną między mózgiem a resztą naszego ciała.

Zrób to koniecznie
  • Gdy boli szyja. Zmocz mały ręcznik w dobrze ogrzanej wodzie i wyżmij. Połóż go z tyłu na szyi. Złap dłońmi jego końce i pociągaj ręcznik raz w prawo, a raz w lewo. Rób tak przez co najmniej 5 minut. Ciepło i masaż szyi zrobią swoje.
  • Gdy boli kark. Rozgrzej suszarką do włosów obolałą szyję i kark, a potem poproś, by ktoś ci je mocno wymasował przez kilka minut (może użyć do tego żelu przeciwbólowego). Po masażu pokręć jeszcze głową w różne strony i poprzeciągaj się, unosząc ręce wysoko w górę.
  • Gdy boli krzyż. Napełnij wannę gorącą wodą i wlej do niej 8 kropli olejku rozmarynowego. Poleż w kąpieli 15-20 minut.

Kręgosłup ma czterech wrogów

Szukając przyczyn bólu pleców powinniśmy przyjrzeć się swojemu trybowi życia. Przekonamy się wtedy, że kręgosłup ma czterech głównych wrogów.
Siedzenie. Choć nie wydaje się męczące, to naraża krzyż na znaczne obciążenia, wynikające z długotrwałego skurczu mięśni karku, barków i górnej części pleców. Gdy ciało długo jest w tej samej pozycji, zmniejsza się przepływ krwi przez napięte mięśnie. Stają się one niedotlenione, tak jak po wyczerpującym biegu. Szczególnie narażony na obciążenia jest dolny (lędźwiowo-krzyżowy) odcinek kręgosłupa i otaczające go mięśnie. Jeśli ważymy 70 kg, to gdy siedzimy, nasze kręgi lędźwiowe uciskane są z siłą ok. 140 kg. Choć trudno w to uwierzyć, przy nieprawidłowym podparciu odcinek lędźwiowy kręgosłupa czuje się tak, jakby dźwigał nawet 300 kg! To mordercza praca, dlatego nic dziwnego, że pod koniec dnia spędzonego np. przy komputerze bolą nas plecy, kolana, szyja i ramiona. Mamy trudności ze schylaniem się, wstawaniem i chodzeniem. Mało tego, usztywnienie karku w pozycji siedzącej powoduje, że pojawiają się kłopoty z pochylaniem głowy do przodu i odchylaniem do tyłu. Efektem tych napięć bywają bóle i zawroty głowy, a także bóle barków i drętwienie rąk.
Mądry przed szkodą: jeżeli dużo czasu spędzasz siedząc – staraj się jak najczęściej zmieniać pozycje. Co pół godziny pochodź po pokoju, poprzeciągaj się, zrób kilka skłonów. Kup obrotowe krzesło z odpowiednio wyprofilowanym oparciem (powinno mieć wybrzuszenie w okolicy lędźwiowej) i podłokietnikami, by ręce nie wisiały nad blatem biurka. Ustaw wysokość siedziska tak, żeby stopy swobodnie stały na podłodze. Możesz też kupić specjalne krzesełko-klęcznik (do nabycia w sklepach z meblami biurowymi). Podczas siedzenia zmusza nas ono do balansowania całym ciałem, a to świetna gimnastyka dla mięśni pleców oraz brzucha.
Nadwaga. Obciąża nadmiernie cały kręgosłup. Szczególnie niebezpieczna jest jednak tzw. otyłość brzuszna. Każdy nowy kilogram ciała w tym miejscu powoduje, że odcinek lędźwiowy kręgosłupa obciąża dodatkowe… 7 kg. Takie przeciążenie może doprowadzić do przedwczesnego ścierania się chrząstek pokrywających kości tworzące stawy kręgosłupa. A to prosta droga do choroby zwyrodnieniowej, która początkowo objawia się bólem i obrzękami stawów, a z czasem może prowadzić do znacznego usztywnienia kręgosłupa.
Mądry przed szkodą: jeśli twój tzw. body mass index (BMI – aby go obliczyć trzeba wagę w kilogramach np. 75 podzielić przez wzrost w metrach np. 1,70 podniesiony do potęgi drugiej, przykład 75:1,702 = 25,95) przekracza 25 – zacznij się odchudzać. Wykonuj ćwiczenia wzmacniające mięśnie brzucha, np. brzuszki, nożyce. Zapisz się na basen i pływaj chociaż dwa razy w tygodniu po 30-40 minut.
Zmień swoje nawyki żywieniowe: jadaj więcej owoców, warzyw, chudego nabiału, mięsa drobiowego i ryb, a mniej wędlin, pieczywa, czerwonego mięsa. Przygotowuj mniejsze porcje. Jadaj regularnie 4 posiłki dziennie. Pij dużo wody mineralnej. Przy znacznej nadwadze albo otyłości – poradź się lekarza lub dietetyka, w jaki sposób zgubić zbędne kilogramy.
Przeciążenia. Jeżeli podnosimy z podłogi ciężar na prostych nogach, ale ze zgiętymi plecami – nacisk na kręgosłup zwiększa się dwukrotnie. Może wtedy dojść do rozciągnięcia się więzadeł, a to w przypadku słabych mięśni grzbietowych czasem kończy się przemieszczeniem dysków. Ucisk przesuniętego dysku na nerwy wychodzące z rdzenia kręgowego powoduje nie tylko dotkliwy ból uniemożliwiający schylanie się, ale też np. utratę czucia w ręce, nodze.
Mądry przed szkodą: gdy w pracy musisz dźwigasz ciężary – używaj specjalnego skórzanego pasa, który odciąża kręgosłup lędźwiowy (do kupienia w sklepach z artykułami BHP). Gdy podnosisz coś cięższego, rób to zawsze kucając i uginając kolana, a nie zginając plecy przy prostych nogach. Nigdy nie podnoś przedmiotów z podłogi z jednoczesnym skrętem tułowia (np. żeby komuś przekazać paczkę). To właśnie w ten sposób najczęściej dochodzi do tzw. wypadnięcia dysku – a to powoduje silny ból. Nosząc zakupy, zawsze rozkładaj równomiernie ich ciężar na dwie ręce.
Długotrwały stres. Lekarze stworzyli psychiczny obraz osoby podatnej na bóle kręgosłupa. Jest to człowiek nadpobudliwy, często inteligentny perfekcjonista, raczej altruista – pracujący na rzecz innych, a nie dla siebie. Emocjonalne kłopoty pociągają za sobą reakcje fizyczne: odruchowe napinanie i kurcze mięśni grzbietowych (mówi się, że tężejemy ze zdenerwowania). A gdy mięsień pozostaje skurczony przez dłuższy czas, zaciska własne naczynia krwionośne, pozbawiając się w ten sposób tlenu. Tworzy się błędne koło: na skutek niedoboru tlenu rośnie napięcie mięśni i ból się nasila. Kręgosłupowi nie wystarczy więc wygodne krzesło, ruch i zgrabna sylwetka – potrzebuje jeszcze komfortu psychicznego.
Mądry przed szkodą: naucz się technik relaksacyjnych. Często wystarczą proste działania, np. „błyskawiczne odprężenie”. Gdy ktoś cię zirytuje i nie możesz tego wykrzyczeć lub rozbić talerza o ścianę – wyjdź do pomieszczenia, gdzie jest cisza i spokój. Stań prosto. Zrób głęboki wdech. Wspinając się na palce – napinaj wszystkie mięśnie i zaciskaj pięści. Powoli, rozluźniając mięśnie, opadaj na całe stopy. Ugnij nogi w kolanach i wypuść powietrze. Przykucnij. Ręce swobodnie oprzyj na podłodze i zupełnie rozluźnij wszystkie partie mięśni. Możesz to powtórzyć tyle razy, ile chcesz, do momentu, aż poczujesz wyraźną ulgę.

Pamiętajmy również o aktywności fizycznej, rozciąganiu i masażu.
Nie jesteśmy w stanie całkowicie wyeliminować bólu pleców z naszego życia, jednak możemy sprawić, że będzie on sporadyczny i możliwie krótkotrwały.

piątek, 10 lutego 2017

Dlaczego warto rejestrować produkt...

Gdy tworzyliśmy system rejestracji produktów nie spodziewaliśmy się, że będziemy otrzymywali tyle pytań, związanych z jego celowością i funkcjonowaniem.
Postanowiliśmy więc wyjaśnić motywy, które nami kierowały i jednocześnie odpowiedzieć na Wasze pytania.

Po co jest system rejestracji produktów?
W telegraficznym skrócie: po to, by zapewnić bezpieczeństwo zakupu i usprawnić obsługę ewentualnych reklamacji.

W jaki sposób system zapewnia bezpieczeństwo zakupów?
Na podstawie wprowadzonych danych możemy zweryfikować, czy produkt pochodzi od licencjonowanego partnera Casada Polska oraz czy jest to produkt oryginalny.

Dlaczego należy wprowadzać numer dowodu zakupu?
Dokumentem wymaganym do uwzględnienia reklamacji jest właśnie dowód zakupu: faktura, paragon lub umowa kupna - sprzedaży. Zdarza się, że po latach Klienci gubią dokumenty. Dzięki wprowadzeniu tej informacji do naszego systemu z łatwości możemy odszukać dokument u dystrybutora, jeśli zajdzie taka konieczność.

Co daje rejestracja produktu?
Dla wybranych produktów z naszej oferty, po dokonaniu rejestracji nieodpłatnie przedłużamy gwarancję do lat pięciu lub dziesięciu (dla urządzeń z nefrytowymi głowicami masującymi).

Czy otrzymam potwierdzenie zarejestrowania produktu?
Oczywiście. Na podany w formularzu rejestracyjnym e-mail wyślemy potwierdzenie rejestracji w formie certyfikatu, Ogólne Warunki Gwarancji, Kartę Gwarancyjną oraz List Gratulacyjny, w którym zostaną podane również dane kontaktowe do dystrybutora, od którego zakupiono urządzenie. 

Co mam zrobić, jeśli nie posiadam adresu e-mail?
O dokonanie rejestracji można poprosić sprzedawcę urządzenia lub skontaktować się z naszą infolinią. Dokumenty zostaną wtedy do Klienta wysłane pocztą.

Dlaczego moja rejestracja została odrzucona?
W mailu z informacją o odrzuceniu rejestracji podana jest przyczyna odrzucenia. Może nią być np. nieprawidłowy numer seryjny urządzenia. Należy wtedy ponownie wypełnić formularz rejestracji.

W mailu z informacją o odrzuceniu rejestracji nie podano przyczyny odrzucenia. Jeśli zdarzy się taka sytuacja (choć nie powinno!) - prosimy o kontakt z naszą infolinią.

Zarejestrowałem produkt, ale nie przyszedł do mnie żaden mail?Jeśli nie ma go w spamie - prosimy o informację mailową lub telefoniczną o zaistniałej sytuacji i podanie danych, zgłoszonych na formularzu. Sprawdzimy co się stało i rozwiążemy problem.

Odziedziczyłem / kupiłem zarejestrowane urządzenie. Czy mogę korzystać z przedłużonej gwarancji?Tak, pod warunkiem wskazania danych, na które zarejestrowano urządzenie. Jeśli jego numer seryjny się zgadza - wszystko jest ok.
Zalecamy jednak, aby taką sytuację zgłosić do naszego biura - mailowo lub za pośrednictwem naszej infolinii. Będziemy wtedy mogli dokonać stosownej zmiany danych w systemie.

Czy muszę zarejestrować fotel masujący, aby otrzymać przedłużoną gwarancję?
W przypadku foteli masujących gwarancja przedłużana jest odpłatnie - nie jest ona związana z rejestracją produktu. Produkt zalecamy jednak zarejestrować dla bezpieczeństwa danych :)


Czy moje dane są bezpieczne?
Oczywiście! Baza danych spełnia standardy bezpieczeństwa wyznaczone przez GIODO - jest również tam zgłoszona.

Czy mogę zmienić swoje dane?
Oczywiście. Zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem każda osoba zarejestrowana ma prawo wglądu do swoich danych i może je modyfikować.

Kto ma wgląd w moje dane?
Wyłącznie wyznaczony pracownik Casada Polska Sp. z o. o., który posiada uprawnienia do obsługi tej bazy danych. Wyznaczona osoba podpisuje również oświadczenie dotyczące poufności danych, które obowiązuje bezterminowo.

Czy dane z bazy są udostępniane innym firmom?
Nie. Casada Polska Sp. z o. o. nie przekazuje ani nie odsprzedaje danych klientów swoich, ani swoich partnerów handlowych.

Mamy nadzieję, że teraz wszystko jest już jasne?
Jeśli nie - pytajcie, a my na pewno odpowiemy. :)