poniedziałek, 28 listopada 2016

Kup pan matę po taniości...

Są takie pytania, które ludzkość zadaje sobie od zarania.
W kategorii "egzystencjonalne" to najczęściej pytanie o to, co było pierwsze - kura, czy jajko?
W kategorii zakupu urządzenia masującego Casady - dlaczego tak drogo?

Żyjemy w dobie internetu i każdy rozsądnie myślący człowiek przed dokonaniem jakiegokolwiek zakupu sprawdza dostępne oferty rynkowe. Szczególnie człowiek, który decyduje się na zakup urządzenia masującego - a więc planuje dokonanie inwestycji w zdrowie fizyczne i psychiczne (tak, tak!)  swoje i swoich bliskich. Gdy już wybór padnie na urządzenie marki Casada Helath & Beauty nasz przyszły klient zaczyna poszukiwać najkorzystniejszej oferty. I czasem ją znajduje. Wtedy pojawia się pytanie, jak to możliwe, że ten sam produkt może być sprzedawany w znacznie niższej cenie?
Pytanie jednak powinno brzmieć: czy to w ogóle jest możliwe?


CASADA CZY NIE CASADA?

Zdarza się, że klient w ferworze walki o najlepszą cenę na produkt Casady upoluje swoją zdobycz, a później... później nabiera wątpliwości czy to co kupił, to Casada, czy nie Casada?
Jak rozpoznać urządzenia marki Casada Health & Beauty? 

Przede wszystkim - LOGO
Nasze logo zawsze wygląda tak:

Na produkcie logo może prezentować się na dwa sposoby: albo zawiera pełną nazwę Casada Health & Beauty, albo - jak w odświeżonej macie Quattromed III - sam napis Casada. Obie wersje prezentujemy na poniższym obrazku:


Co w sytuacji, gdy na urządzeniu w ogóle nie ma logo, lub jest inne logo?
To sytuacja bardzo przejrzysta - z całą pewnością NIE CASADA.
Urządzenie może być podobne wizualnie, ale jeśli na urządzeniu jest napisane "Salute" - to znaczy, że to urządzenie marki Salute. Jeśli jest na nim wyszyte logo "Prestige Home" - to nie jest to Casada. Jeśli matę ozdabiają piękne chińskie znaki -  to jest to urządzenie chińskie, a nie Casada.
Każdy producent sygnuje swój wyrób swoim logotypem.

Nie ma takiej możliwości, by nasz produkt nie był w ogóle oznaczony żadnym logotypem albo by logotyp odbiegał od tego, który zdobi urządzenia pokazane na naszej stronie internetowej.


Podobnie rzecz się ma z nazwami urządzeń. Przykładem może tu być nasza poduszka masująca o nazwie MAXIWELL 3. Jeśli poduszka opisana jest nazwą "Maxi Wels", "Maxi-well" czy "Well-max" - to nie jest to ten sam produkt, a zupełnie inna poduszka, zupełnie innego producenta. 


Kolejną wskazówką do rozpoznania "oryginalnej Casady" jest... cena.


CENA CZYLI CO?

Wyobraźmy sobie następującą sytuację - mamy przygotować trzydaniowy (przystawka, danie główne, deser), pełnowartościowy obiad dla jednej osoby z dowolną alergią pokarmową. Dostajemy na to budżet w wysokości 15 PLN.

A teraz wyobraźmy sobie analogiczną sytuację - z budżetem w wysokości 150 PLN.

Różnica nie polega tu tylko na "dodaniu" zera. Różnica polega na możliwościach, które to dodatkowe zero nam daje: możemy wybrać produkty lepszej jakości, możemy ich zakupić więcej, możemy stworzyć smaczne i zdrowe danie wieloskładnikowe.


Tak samo wygląda sytuacja z urządzeniami masującymi.

Gdy decydujemy się na dokonanie zakupu chcemy wiedzieć, za co tak naprawdę płacimy. Za markę? Za marżę? Skąd bierze się taka właśnie, a nie inna cena urządzenia?

Po pierwsze:  KONCEPCJA.
Dział Badań i Rozwoju naszej firmy mieści się w Niemczech, w mieście Paderborn. To właśnie tam są tworzone, rozwijane i udoskonalane urządzenia masujące marki Casada Health & Beauty.
Praca nad urządzeniem nie kończy się bowiem w momencie jego wypuszczenia na rynek - tak naprawdę w większości przypadków to dopiero początek jego drogi.
Uważnie obserwujemy nasze masażery - zbieramy opinie klientów, a jednocześnie cały czas śledzimy nowinki techniczne i myślimy, co możemy zrobić, aby poprawić lub rozszerzyć spektrum działania naszego urządzenia.

Po drugie: BEZPIECZEŃSTWO.
Nasze urządzenia projektowane są z najwyższą starannością, gdyż ich celem jest poprawienie kondycji i samopoczucia. Niestaranność wykonania takiego produktu może spowodować nie tylko dyskomfort podczas masażu, ale i doprowadzić do powstania urazu. Jeśli mechanizm masujący będzie masował kręgosłup, a nie mięśnie wzdłuż niego - może go uszkodzić. Jeśli elementy grzewcze będą się zbyt mocno rozgrzewały - mogą poparzyć skórę.
Podczas projektowania urządzeń konsultujemy się więc ze specjalistami, m.in. z dziedziny fizjoterapii, którzy dbają o to, by urządzenie jak najlepiej pełniło funkcję terapeuty.
Dzięki temu nasze urządzenia masujące wykorzystywane są w placówkach medycznych i rehabilitacyjnych nie tylko do relaksacji pacjentów, lecz również w ramach regularnej terapii.

Po trzecie: JAKOŚĆ.
Dobrej jakości podzespoły mają swoją cenę, jednak ich zastosowanie przekłada się na żywotność urządzenia. Jeśli zakupimy np. plastikowe elementy gorszej jakości, tj. z bardziej miękkiego plastiku - szybciej się zużyją. Jeśli poszycie wykonamy z cieńszego materiału - szybciej się przetrze czy podrze, ponieważ nie będzie w stanie wytrzymać działających na nie sił (nacisk ciała, naprężanie przez mechanizm masujący, tarcie). Zamiast kamieni nefrytowych możemy kupić głowice masujące z tworzywa - masować będą niby tak samo, ale efekt będzie jedynie powierzchowny. Jeśli poszczędzimy na zakupie solidnych prowadnic - mechanizm połamie się pod większym naciskiem. Ba, możemy zapakować urządzenie w karton o niższej gramaturze, a klient odbierze urządzenie w wersji puzzlowej - sto elementów do samodzielnego złożenia.
Ale... czy to naprawdę wyszłoby taniej?


Po czwarte: SERWIS DOOR-TO-DOOR.
Jak często zdarza się nam, że coś się zepsuje i leży miesiącami, bo... zwyczajnie nie mamy czasu zawieźć tego do naprawy, a potem z naprawy odebrać? Nie wiemy gdzie jest serwis, a jak już wiemy, to się okazuje, że nie jest on nam po drodze.
My o tym po myśleliśmy! Nasz serwis zlokalizowany jest w Polsce, co gwarantuje szybką obsługę reklamacji. Niesprawne urządzenie odbiera od Klienta dystrybutor (czyli firma, od której Klient sprzęt kupił) i to on, a nie Klient, płaci za koszty wysyłki.
Naprawione urządzenie do Klienta odsyła Casada. A Klient? Klient nie musi nawet wychodzić z domu!

Po piąte: WYDŁUŻONY CZAS GWARANCJI
Casada bierze odpowiedzialność za swoje produkty i ręczy za ich jakość, dlatego naszym klientom proponujemy gwarancję przedłużoną do lat pięciu lub dziesięciu (w zależności od urządzenia).
To aż do ośmiu lat dłużej, niż w przypadku masażerów innych firm.
Co to oznacza w praktyce? Masażery Casady towarzyszą całym rodzinom przez długie lata.

Po szóste: JESTEŚMY DLA WAS
Jesteśmy. To nasza największa zaleta. W Europie od roku 2000, a w Polsce od 2007. Byliśmy, jesteśmy i za kilka lat również będziemy. Możecie nas odwiedzić w salonach sprzedaży, w siedzibie głównej w Gorzowie Wielkopolskim. Możecie wejść na naszą stronę, zadzwonić na naszą infolinię albo pisać do nas maile. Odpowiadamy na Wasze pytania, doradzamy, rozwiązujemy Wasze problemy i podpowiadamy jak efektywniej korzystać z naszych urządzeń.
Jesteśmy do Waszej dyspozycji.


CZAS PROMOCJI

Oczywiście wszyscy lubimy promocje. My również :) Lubimy robić naszym klientom miłe niespodzianki, dać upominek do zakupu, czy obniżyć nieco cenę z okazji "Black Friday". Powiedzmy sobie jednak szczerze - promocje to coś, co się zdarza, a nie to, co trwa wiecznie.
Zawsze będziemy się starali co jakiś przygotowywać dla naszych Klientów atrakcyjne oferty cenowe, jednakże nigdy nie zrobimy tego kosztem jakości produktów czy usług.



A JEŚLI NIE CASADA?

Jeśli nie Casada to... to nie wiemy co. Nie znamy innych urządzeń - nie wiemy jak są skonstruowane, jaka jest ich trwałość, czy są bezpieczne. Nie wiemy, ile czasu będą służyć, kto jest ich producentem, czy ma serwis i gdzie ma siedzibę.
Jeśli to nie Casada, to nie świadczymy serwisu gwarancyjnego ani napraw odpłatnych, bo to nie są nasze urządzenia i mimo całej naszej sympatii do drugiego człowieka - nie jesteśmy w stanie pomóc osobom, które dzwonią do nas z problemem.


 MYŚL O SOBIE...

Mamy tylko jedno ciało - dane nam raz, na całe życie.
Mamy tylko jedno zdrowie.
Inwestycja w dobre samopoczucie psychiczne, w sprawność i kondycję fizyczną to najlepsza inwestycja, jaką możemy dla siebie uczynić - dla siebie i swoich bliskich.

Nie oszczędzajmy kosztem swojego zdrowia, bo to fałszywa oszczędność. 

wtorek, 22 listopada 2016

Stres? Z nami go pokonasz!

W dniach 25 - 26 listopada będziemy mieli przyjemność uczestniczyć w Businesswoamn Congress w Warszawie. Z tej okazji - i z okazji naszej "kongresowej" oferty zamieszczamy dziś przedruk artykułu z magazynu BusinessWoman&Life, w którym opowiadamy o tym, czym jest stres, dlaczego nam szkodzi i jak go pokonać ;-)


"Stres? Z nami możesz go pokonać!
Z Magdaleną Lewecką-Łasińską, Marketing Managerem Casada Polska, rozmawia Marta Stala

MS: Stres to nieodłączny towarzysz każdej kobiety biznesu. Pani firma znalazła jednak na niego skuteczną receptę…
MLŁ: Zanim jednak wypiszę Państwu tę receptę, chciałabym się cofnąć do źródeł. Stres jest nieodłącznym towarzyszem każdego człowieka, a jego pierwotną rolą było umożliwienie przetrwania. Pojawiał się on w sytuacjach zagrożenia życia, spowodowanego np. atakiem drapieżnika. To instynktowna reakcja organizmu,wyzwalająca tzw. hormony stresu, m.in. adrenalinę i kortyzol, które mobilizowały organizm do walki lub ucieczki. To dzięki nim włosy stają nam dęba z przerażenia
czy nagle odkrywamy supermoce: niebywałą siłę, szybkość, wyostrzone zmysły. Krótkotrwały stres, pojawiający się w odpowiedzi na zagrożenie, jest więc zjawiskiem pozytywnym. Niestety zarówno kobiety biznesu, jak i reszta świata narażeni są współcześnie na stres przewlekły. Powodują go
czynniki takie jak praca, dom, związki, pieniądze czy choćby korki uliczne – już nie czyhające na nasze życie drapieżniki,ale najzwyczajniejsza codzienna rzeczywistość. W tym momencie mamy
do czynienia ze zjawiskiem wysoce negatywnym, szkodliwym dla naszej psychiki i organizmu. Współcześnie poziom stresu jest bardzo wysoki, a dodatkowo często sami go podsycamy. Kobieta biznesu chce być nie tylko świetna w pracy – pragnie stać się perfekcyjną panią domu, idealną matką, odnosić sukcesy np. w sporcie, zachowując przy tym figurę modelki i styl damy. Poprzeczkę ustawiamy coraz wyżej i coraz trudniej nam do niej dosięgnąć. Stres zaczyna nas „zjadać”, bo hormony stresu wydzielane są nieustannie. Nie mamy jednak czasu, aby się zrelaksować, bo praca, bo dom, bo dziecko… A jak już nawet znajdziemy ten czas, to okazuje się, że odstresować się po prostu nie potrafimy. Ta sytuacja zainspirowała Casadę do pracy nad systemem Braintronics Body & Mind System. Jest to system „wytrącania” ze stresu, a dokładniej – dostrajania fal mózgowych
do pożądanych częstotliwości. 

MS: Jakie są główne zalety Państwa produktów?
MLŁ: Od ponad piętnastu lat marka Casada Health & Beauty znana jest z szerokiej oferty urządzeń masujących. Mocno wierzymy w to, że jedynie holistyczne podejście do człowieka jest gwarancją poprawy jego stanu ogólnego. Każdy z nas stanowi całość składającą się ze sfery psychicznej i fizycznej. Jeżeli w którejkolwiek z tych sfer coś nam doskwiera, przekłada się to na nasze ogólne samopoczucie. Produkty marki Casada tworzone są po to, by skleić te dwie sfery w jedną całość. System BMS to kolejny krok w tym kierunku. Jest on integralną częścią fotela masującego. Takie połączenie pozwala na zrelaksowanie zarówno ciała, jak i umysłu, co daje wielowymiarowy i trwały efekt. System pozwala nam się uwolnić od niepożądanych emocji, znaleźć wewnętrzny spokój, zwiększyć motywację do działania.
MS: Wprowadzacie Państwo na rynek fotel masujący Braintronics. Na czym polega wyjątkowość systemu BMS?
MLŁ: Dzięki BMS możemy wpłynąć na mózg, a dokładnie na fale mózgowe, aby się odstresowały, rozluźniły, a także by przeszły w stan uśpienia czy tryb przyswajania wiedzy. Ta technika pozwala wywołać odpowiedni stan emocjonalny, którego sami nie jesteśmy w stanie osiągnąć, np. z powodu stresu. Dodatkowo sesja na fotelu masującym koi bóle fizyczne i wzmaga poczucie relaksu. Zmiany zauważamy bardzo szybko…
MS: Rzeczywiście już po zaledwie kilku sesjach z Braintronics można zauważyć nie tylko poprawę samopoczucia, ale także zwiększenie wydajności psychicznej i fizycznej oraz większą motywację do działania? To niesamowite!
MLŁ: Jednak nie ma w tym żadnej magii, to jedynie nauka. Wykorzystujemy zjawisko synchronizacji fal mózgowych przy pomocy audiostymulacji. W dużym uproszczeniu: wysyłamy do mózgu odpowiednie sygnały, a on zaczyna na nie odpowiadać, zmieniając częstotliwość fal. Działamy w ten sposób na podświadomość, tak więc nasze „świadome” problemy w żaden sposób nie hamują procesu unoszenia fal."

czwartek, 17 listopada 2016

Strefa Casady w sanatorium Agat

Wszyscy wiedzą, że fotel masujący służy do relaksu i odpoczynku. Większość osób postrzega te urządzenia jako fajny gadżet - gadżet luksusowy, prestiżowy, drogi.
Jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że fotele masujące Casada Health & Beauty mogą wspomóc lub nawet zastąpić ręce terapeuty i rehabilitanta.

Technologia, którą zastosowaliśmy w naszych fotelach pozwala nie tylko na dokładne odtworzenie technik masażu klasycznego - pozwala również na to, czego pracujący samodzielnie fizjoterapeuta nie jest w stanie wykonać, a mianowicie: na połączenie kilku różnych technik w jednym czasie
Przykładem może tu być jednoczesne rozciąganie i ostukiwanie pleców, wspomagane ogrzewaniem. 

Taka wielofunkcyjność cechuje również inne nasze urządzenia masujące, jak maty (tu: Quattromed IV), w których ogrzewanie i wibracja również mogą zawsze towarzyszyć każdej z technik masażu, oraz masażery stóp (tu: FootInn: jednoczesny masaż rolką, ogrzewanie i kompresja - czyli ucisk).

W sanatorium Agat w Jeleniej Górze znaleźliśmy się nieprzypadkowo. Gdy władze ośrodka ogłosiły przetarg na zorganizowanie strefy masażu od razu wiedzieliśmy, że to miejsce dla nas.
Urządzenia masujące Casada Health & Beauty idealnie wpisują się w potrzeby kuracjuszy:

  • wpierają terapeutów w ich codziennej pracy
  • realizują masaż relaksacyjny - korzystają z niego również pacjenci, którzy nie mają zapisanych zabiegów masażu,
  • zapewniają relaksację - odprężenie i wyciszenie, które, choć często bagatelizowane, są niezbędne dla naszej higieny psychicznej oraz samopoczucia fizycznego i często stanowią bardzo istotny element skutecznej terapii.

Stworzyliśmy więc przytulne miejsce, w którym kuracjusze korzystają z naszych urządzeń i przekonują się dosłownie na własnej skórze, jak wszechstronny i dobry dla zdrowia jest masaż mechaniczny:







 Ze wszystkich zabiegów masażu realizowanego przez punkt Casady kuracjusze korzystają całkowicie bezpłatnie

Jeśli Wy lub Wasi bliscy wybieracie się do Cieplic - serdecznie zapraszamy do odwiedzenia naszego punktu i skorzystania z chwili relaksu. A jeśli już u nas byliście - czekamy na opisy wrażeń i efektów! ;)



poniedziałek, 7 listopada 2016

Grzegorz Zieliński. Coolturysta.

Nie chce nam się. Siedzimy w ciepłych pieleszach, gnuśniejemy, jemy chipsy przed telewizorem i narzekamy.
My mamy mistrzostwo świata w wymówkarstwie stylem wolnym. Chętnie poszlibyśmy pobiegać, ale pogoda, ale brak czasu, ale bolą s kolana. Nie wiemy, od czego tyjemy ("przecież ja prawie wcale nie jem").  Mamy poczucie, że coś jest z nami "nie tak", ale przecież nic nie możemy na to poradzić, bo pewne problemy przychodzą z wiekiem, a w ogóle to nic nie da się już zrobić...

On ma Mistrzostwo Europy w kulturystyce w kategorii master, przedział wiekowy 60 - 65 lat.
Jest również Mistrzem Polski Weteranów w kulturystyce, a w grudniu tego roku wybiera się na Dominikanę - nie, nie na plażę, ale po tytuł Mistrza Świata.
Codziennie trenuje - również na Power Board .


 Grzegorz Zieliński, radny z dzielnicy Brzeźno, właściciel klubu "Portowiec" - najstarszej siłowni w Gdańsku (powstała w roku 1976), członek federacji kulturystycznej IFBB. 
Kruczoczarna broda, uśmiechnięte oczy, wysportowana i umięśniona sylwetka. Nie dziwi, że szanowne jury na mistrzostwach Europy wnikliwie kontrolowało jego dokumenty, bo absolutnie nie wygląda na 64 lata. Całe życie związany ze sportem, ale "na poważnie" - dopiero od czterdziestki.

Jest orędownikiem ruchu, racjonalnego żywienia i... urządzeń marki Casada Health & Beauty.

Przygoda wówczas jeszcze Mistrza Europy z Casadą zaczęła się całkiem banalnie i przypadkowo - od prezentacji handlowej, na której nabył matę masującą Quattromed 3.
Po krótkim czasie okazało się, że ten "gadżecik" całkiem sprawnie zastępuje dłonie masażysty, niezbędne po wyczerpujących treningach siłowych.  Quattromed nie tylko zapewniał kompleksowy masaż pleców, ale przede wszystkim był dostępny zawsze wtedy, kiedy był potrzebny.
W przeciwieństwie do masażysty...
Pan Zieliński postanowił sprawdzić, co jeszcze ma ta Casada ciekawego w swojej ofercie, i tym sposobem zawitał w naszej siedzibie.

Po dniu spędzonym na wyczynowym testowaniu naszych foteli, masażerów i urządzeń fitness Mistrz zdecydował się na następujące urządzenia, które uzupełniły swoimi funkcjonalnościami posiadaną już matę:


  • Poduszka Miniwell Twist - mała, poręczna, idealna do pracy czy na podróż.
  • Platforma wibracyjna PowerBoard 2.1 - uzupełniająca codzienny trening oraz pozwalająca na zrelaksowanie zmęczonych mięśni
Tak wyposażony Mistrz Europy przygotowywał się do Mistrzostw Polski, które wybrał przebojem. W jego kategorii wiekowej nie było nikogo, kto mógłby się z nim równać.


Grzegorz Zieliński jest przykładem na to, że wiek nie jest wymówką. Pokazuje również, że najlepszą inwestycją, jaką możemy uczynić, jest zawsze inwestycja w samego siebie - w nasze zdrowie, kondycję i samopoczucie.
Znajomi śmieją się, że przejadł pieniądze, za które mógłby wybudować dom.
On też się śmieje, bo za te pieniądze jadł na zdrowie. I na zdrowie zainwestował w sport i w Casadę.

Czujemy się wyjątkowi i dumni, że to właśnie nasz sprzęt spotkał się z uznaniem Mistrza. Czujemy się też zmotywowani i mimo jesiennej słoty chce nam się zdrowiej jeść i więcej się ruszać.
Patrzymy na zdjęcia Grzegorza Zielińskiego na Power Board, na złoty medal, kołyszący się na tle biało-czerwonej koszulki i naprawdę nam się chce...



Zdjęcia Mistrza możecie zobaczyć na naszym Facebooku. A poczytać o nim możecie m.in. na TVN24, portalu Aktywne Trójmiasto, czy na Gdańsk Strefa Prestiżu.

3... 2... 1... START!

No i stało się. Doczekaliśmy się własnego bloga!
Dlaczego? Bo dzieje się u nas tyle, że nie sposób o tym opowiadać na naszej stronie, a i Facebook nie jest aż tak pojemny...

To właśnie ten blog będzie naszym miejscem spotkań z Wami - naszymi przyjaciółmi, klientami, partnerami, podopiecznymi i zainteresowanymi. Tu będziemy się dzielić wiadomościami, opowiadać Wam o nas i naszych projektach, słuchać Waszych historii.
Rozgośćcie się więc...